Maile z informacją o problemach z rzekomo zgubioną przesyłką to standard od lat. Tym razem jednak oszuści wymyślili coś nowego. Zmiana drobna, ale faktycznie na niektórych może zadziałać.
Kod QR! Zaiste sprytne, z dwóch powodów. Dodanie logo firmy, której marka jest nadużywana wzbudza zaufanie. A sam kod QR, choć de facto wydłuża proces (wzięcie do ręki telefonu, czasem nawet instalacja aplikacji do czytania kodów), ułatwia oszustom atak w dwójnasób. Po pierwsze - przenosi aktywność ofiaru na telefon. A tam mniejszy ekran i nierzadko schowany pasek adresu. Po drugie - nie widzimy paska adresu, klikając go.
A potem już standard - wpisać dane osobowe i podać nr karty płatniczej:
Co prawda w mailu nie ma mowy o tym, że musimy coś zapłacić, że będzie jakaś wysyłka - przecież "paczka dotarła na pocztę"!
Ale wciąż znajdą się tacy, którzy dadzą się oszukać. Nie śmiejcie się z nich - pokażcie im ten tekst.
29 czerwca 2022
"Dywanowy" atak na klientów Millenium17 czerwca 2022
Stary phishing na DHL po nowemu10 czerwca 2022
Scam "na bitcoiny" w nowej odsłonieZgłoś incydent