I Ty możesz znaleźć „lewy” sklep!

Od niewiele ponad miesiąca klienci usług dostępu do internetu Orange Polska przy próbie wejścia na zweryfikowane oszukańcze sklepy widzą dedykowaną informację z CyberTarczy. Choć dzięki współpracy CERT Orange Polska i legalniewsieci.pl regularnie ratujemy przed utratą pieniędzy nawet dziesiątki tysięcy osób tygodniowo (!), przestępcy nie marnują czasu i co chwilą w sieci pojawiają się nowe „projekty”, czasami znajdowane w wolnym czasie przez naszych ekspertów, blokowane i przekazywane do naszego partnera w walce z oszustami.

Na sklep Leyda.pl jeden z nas trafił w swoim prywatnym czasie, po godzinach pracy. O ile na pierwszy rzut oka na podstronie produktu wszystko wydawało się być w porządku, już pobieżne spojrzenie na stronę sklepu od razu budzi podejrzenia. Funkcjonująca w domenie .pl witryna z prawdopodobnie nieistniejącym, amerykańskim (? – +1xx) numerem telefonu, znaczącą częścią opisu po angielsku i dziwnym wyskakującym oknem? Coś jest nie tak.

Próba znalezienia informacji o sprzedawcy ostatecznie otwiera oczy niedowiarkom. Wypowiadający się pochlebnie „klient” o nazwisku… John Smith (czyli anglojęzyczny Jan Kowalski)? Wpis sprzed pół roku „Witaj świecie”, witający nas na witrynie… Agrotto? Aż wreszcie absolutnie niepodejrzany adres 123 Street Name, City, England? Hmmm, wygląda uczciwie? Niezupełnie.

Szybki kontakt sprawdzonymi kanałami przez legalniewsieci.pl z TPay, domniemanym dostawcą usług płatności dla Leyda.pl wykazał, że nikt tam nie zna takiego sklepu, a cała sprawa jest oszustwem. Szytym nićmi w tym przypadku raczej grubszymi, tym niemniej dowodzącym, że – jeśli lubimy się z naszymi pieniędzmi – na takie rzeczy trzeba uważać.

Czego i Wam życzymy. A jeśli zdarzy się Wam trafić na taki podejrzany sklep – zgłoście go do nas, na cert.opl@orange.com.